Miałam mały przestój w sutaszowaniu o czym już pisałam , ale w tym
czasie nie siedziałam bezczynnie. Robiłam pracę na lutowe wyzwanie
szuflady, (tym razem nie biżuteryjną) ale pokażę ją Wam dopiero jak uda
mi się zrobić porządne zdjęcia, choć biorąc pod uwagę obecną pogodę to
pewnie te pierwsze będą najlepsze.
Kamień w centrum tej pracy miał posłużyć do czegoś zupełnie innego, ale kiedy oplotłam go koralikami coś mnie natchnęło i tak powstał pierwszy haft koralikowy w moim wykonaniu.
Moje pierwsze zetknięcie z Haftem koralikowym to to było prawdziwe BUM!
Przypadkiem weszłam na bloga Bluefairy i zakochałam się w każdej pracy z osobna i w samym hafcie koralikowym. Niestety brakowało mi odwagi żeby spróbować. Kiedy pojawiło się wyzwanie gościnnej projektantki w szufladzie "Wiosenne koronki" przypomniałam sobie że mam w swoich zbiorach koralikowych śliczne zielone kuleczki postanowiłam jakoś je wykorzystać a potem już samo poszło.
.
Oplatając koralikami mój jaspisowy kaboszonik inspirowałam się głównie jedną pracą Bluefairy "Zebra na wypasie". Moje paski nie są co prawda tak spektakularne ale jestem zadowolona z efektu. Broszka jest malutka. Wraz z koralikami utworzyła trochę krzywe kółeczko o średnicy 4 centymetry.
Tył podkleiłam skórką o nieco wymiętej fakturze w kolorze zielonym. Muszę się przyznać, że pierwszy raz obszywałam pracę koralikami w ten sposób. Okazało się to dużo prostsze niż pierwotnie myślałam i całą broszkę szyło mi się bardzo przyjemnie.
Co myślicie o moich pierwszych próbach? Mnie Moja wiosenna koronka bardzo mi się podoba choć widzę kilka niedociągnięć. Powoli pasja do biżuterii przezwycięża nawet moją niechęć do koloru zielonego. Ciekawe co będzie następne ;-)
Słowo się rzekło. Zgłaszam więc swoją pracę na wyzwanie. Banerek.
Kamień w centrum tej pracy miał posłużyć do czegoś zupełnie innego, ale kiedy oplotłam go koralikami coś mnie natchnęło i tak powstał pierwszy haft koralikowy w moim wykonaniu.
Moje pierwsze zetknięcie z Haftem koralikowym to to było prawdziwe BUM!
Przypadkiem weszłam na bloga Bluefairy i zakochałam się w każdej pracy z osobna i w samym hafcie koralikowym. Niestety brakowało mi odwagi żeby spróbować. Kiedy pojawiło się wyzwanie gościnnej projektantki w szufladzie "Wiosenne koronki" przypomniałam sobie że mam w swoich zbiorach koralikowych śliczne zielone kuleczki postanowiłam jakoś je wykorzystać a potem już samo poszło.
.
Tył podkleiłam skórką o nieco wymiętej fakturze w kolorze zielonym. Muszę się przyznać, że pierwszy raz obszywałam pracę koralikami w ten sposób. Okazało się to dużo prostsze niż pierwotnie myślałam i całą broszkę szyło mi się bardzo przyjemnie.
Co myślicie o moich pierwszych próbach? Mnie Moja wiosenna koronka bardzo mi się podoba choć widzę kilka niedociągnięć. Powoli pasja do biżuterii przezwycięża nawet moją niechęć do koloru zielonego. Ciekawe co będzie następne ;-)
Słowo się rzekło. Zgłaszam więc swoją pracę na wyzwanie. Banerek.
Brawo, broszka piękna
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo
UsuńCudna broszka i w pięknych kolorach. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że przywoła trochę wiosny
UsuńJaka cudna! Jest mi niesamowicie miło, że pomogłam Ci odkryć nową pasję i jeszcze milej, że zechciałaś się tym podzielić. Bardzo mi się podoba ta wiosenna broszka, wyciągnęłaś dla siebie drobne elementy, które Cię szczególnie zainspirowały i stworzyłaś coś zupełnie nowego, świeżego!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
Dziękuję bardzo. Jestem zachwycona że zechciałaś zobaczyć moje maleństwo.
UsuńOglądam wszystkie twoje prace i są dla mnie ogromną inspircją.
Świetna pierwsza próba, oby tak dalej! I zgadzam się z Tobą, dla prac Bluefairy można stracić głowę, przepiękne są! :-) Cieszę się, że przemogłaś niechęć do zieleni, bo to piękny kolor! Nie trzeba się od razu ubierać jak leśniczy, ale zielone dodatki są wyjątkowo urocze :-) Aha, no i zmobilizowałaś mnie, Elfko, żeby też zgłosić do wyzwania Klimju :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zielony jest piękny ale ja zwykle wolałam podziwiać go w naturze niż na sobie.
UsuńCieszę się że cię zmobilizowałam bo twoje wiosennke koronki są wspaniałe.
Ooo ;) super wygląda! a zieleń kocham ;]
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Cieszę się;-) ja czekam z niecierpliwością aż będzie więcej zieleni za oknem
UsuńI bardzo ładnie wyszła!
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
(zapraszam do mnie :-))
Dziękuję bardzo. Postaram się zajrzeć
UsuńPięknie ubrałaś ten jaspis :) Nie ma co, ślicznie mu w zieleni :)
OdpowiedzUsuńDziękuję postawiłam na sprawdzine połączenie. Już go kiedyś użyłam w jednych z moich pierwszych kolczyków. Też uważam że zielony bardzo temu jaspisowi pasuje.
UsuńPozdrawiam
Wyszło naprawdę bardzo dobrze :) Gratuluję tak udanej współpracy z koralikami :) Mnie trochę przerażają, chyba jestem zbyt niezdarna żeby z nimi pracować na większą skalę bo przeważnie kończą gdzieś na podłodze... :P
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo ;-) moje koraliki też lądowały na podłodze ale moje małe rączki jak tylko usłyszą stukot koralika o panele (zadziwiająco głośny jak na takie maleństwa)to mają świetną zabawę w łapanie ich;-)próbowałam z tym walczyć ale w końcu się poddałam. koraliki zawsze wracają na miejsce.
Usuń1a fota - niczym uprawne pole
OdpowiedzUsuńotoczone soczystą trawą :)