W tym miesiącu niema w ostatniej chwili zdecydowała się wziąć udział w zabawie Cyklicznych Kolorków u Danusi. Kolor cytrynowy w postaci sznurków i koralików zdecydowałam się połączyć z czernią.
W trakcie pracy często zdarzało mi się słuchać piosenki którą poznałam dzięki pewnej wspaniałej osobie. To ciekawe jak melodia potrafi przywołać wspomnienia - te wesołe i te bardziej poważne. Ciekawe jest też to jak jedna osoba potrafi wpłynąć na całe nasze życie. Kiedy zagłębiłam się we wspomnieniach zdałam sobie sprawę że zawdzięczam temu komuś sporo cech które u siebie lubię (na przykład moją fascynację Szkocją zapoczątkowaną filmem Braveheart, który wspólnie oglądaliśmy). Kolor żółty też zawsze będzie mi się kojarzył z tamtymi czasami bo był to ulubiony kolor tej osoby. Czasem tylko pozostaje żal że kontakt się urwał i tęsknota do beztroski jak wtedy była częścią mojego życia.
Rozpisałam się jakoś ;-) nie przedłużając oto wisior Lemon Tree
Do wykonania wisiora użyłam wszelkich żółtych koralików jakie znalazłam w swoich zbiorach. Okazało się że mam ich zadziwiająco mało i nie od razu wiedziałam jak je obszyć żeby dobrze się komponowały. Praca jak na mnie dość duża, bo mierząca aż 11 cm długości z krawatką i chwościkiem z koralików oraz 6 cm w najszerszym miejscu . Pośród kwiatuszków znalazła się maleńka cytrynka i zielone firepolish. Mamy tu też taśmę ozdobną i koraliki toho jet.
Prawie zapomniałam o banerku i odpowkedzi na pytanie. Jeśli chodzi o cytrynę to najlepiej w torcie cytrynowym. Nie znoszę herbaty z cytryną a kolor owszem ale w małych ilościach.
Tak prezentuje się moja cytrynka. a teraz idę napisać całe mnóstwo komentarzy. Pozdrawiam was serdecznie i czekam na opinie.
W trakcie pracy często zdarzało mi się słuchać piosenki którą poznałam dzięki pewnej wspaniałej osobie. To ciekawe jak melodia potrafi przywołać wspomnienia - te wesołe i te bardziej poważne. Ciekawe jest też to jak jedna osoba potrafi wpłynąć na całe nasze życie. Kiedy zagłębiłam się we wspomnieniach zdałam sobie sprawę że zawdzięczam temu komuś sporo cech które u siebie lubię (na przykład moją fascynację Szkocją zapoczątkowaną filmem Braveheart, który wspólnie oglądaliśmy). Kolor żółty też zawsze będzie mi się kojarzył z tamtymi czasami bo był to ulubiony kolor tej osoby. Czasem tylko pozostaje żal że kontakt się urwał i tęsknota do beztroski jak wtedy była częścią mojego życia.
Rozpisałam się jakoś ;-) nie przedłużając oto wisior Lemon Tree
Prawie zapomniałam o banerku i odpowkedzi na pytanie. Jeśli chodzi o cytrynę to najlepiej w torcie cytrynowym. Nie znoszę herbaty z cytryną a kolor owszem ale w małych ilościach.
Tak prezentuje się moja cytrynka. a teraz idę napisać całe mnóstwo komentarzy. Pozdrawiam was serdecznie i czekam na opinie.
Piękny wisior, życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten cytrynowy wisior :) Fajne dyndadełka :*
OdpowiedzUsuńFajny ten cytrynowy wisior :) Kwiatki i cytrynka w roli dyndadełek to super pomysł :) Cały wisior do schrupania :) Piękny :)))
OdpowiedzUsuńPiękny! Uwielbiam takie połączenia kolorów i lubię prace z sutaszu:)
OdpowiedzUsuńŚliczny i pomysłowy wisior :) Urzekła mnie nie tylko dołączona do niego cytrynka, ale i opowiedziana historia.
OdpowiedzUsuńKochana szkoda ,że pomyliłaś z linkiem i nie zdążyłaś na zabawę .
OdpowiedzUsuńWisior wyszedł cudnie i jeśli pozwolisz mimo wszystko pobiorą go do kolażu podsumowującego .Mam nadzieję ,że będziesz się z nami dalej bawić i w marcu zdążysz ze swoją pracą .
Pozdrawiam cieplutko
Danutka :)
Oczywiście że pozwolę. To moja wina że pomyliłam linki i szkoda trochę:-\
UsuńCóż może w marcu nie popełnię takiego błędu.
Bardzo ładny cytrynkowy wisior! I ciekawy pomysł na chwościk :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie załapałaś się na udział w zabawie! Może teraz Ci się uda, na szczypiorkowy marzec ;-)
OdpowiedzUsuńGenialny wisior, sama chetnie bym taki nosila ;)
OdpowiedzUsuńdrzewko smakowite!
OdpowiedzUsuń