Dziś kolczyki. Znowu. Na razie jednak wolę małe formy i powtarzalność. Moja cierpliwość też na razie woli kolczyki choć mam w planach broszkę i kolejny łapacz i oczywiście duuużo kolczyków.
Czekały trochę na premierę w sieci ale zamawiająca dopiero dziś je dostała. (Pozdrawiam jeśli czyta)
Tę parę trochę bardziej dopracowałam.
To w teorii jest front kolczyków.



Tak wyglądają pod światło
I tutaj dopiero zaczynają się schodki. Oczywiście nie dla was tylko dla mnie ;-)
To teoretycznie jest tył kolczyków.



Dlaczego to wszystko jest teorią? Ponieważ zastosowane przeze mnie bigle (srebrne, włoskie bez sprężynki czy kulki.) oraz wykończenie koralikami pozwala na noszenie ich na obie strony.
Tworzyłam je z myślą o osobie z krótkimi włosami. Dają wtedy wspaniały witrażowy efekt. Kolorystyka wybrana została przez zamawiającą ale mnie również się podoba.
Moje przyjaciółki zdążyły je ochrzcić jako Mroczny Kwiat Paproci (: buziaki dziewczyny)
Kolczyki wykonałam z zielonej Pegi oraz chińskiego szarego sznurka( nie powiem, ciekawie się je szyło) do tego mamy zielone szklane kulki, perły Svarowskiego 3mm dark grey, super duo oraz toho. 
Jeszcze kilka fotek ;-)

Mam nadzieję, że nie tylko mnie się tak podobają.


5 komentarzy:

  1. Rzeczywiście są dwustronne! I sama nie wiem, która ze stron podoba mi sie bardziej... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wykańczanie koralikami to nie mój pomysł ja po prostu zrobiłam to po swojemu :-D
    Nie ma ty wiele końcówek sznurków więc nie trudno było je zakryć.

    OdpowiedzUsuń

każdy komentarz jest dla mnie radością i motywacją do dalszej pracy.