Mam nadzieję, że ten post bardziej przypadnie Wam do gustu niż poprzedni.
Moja mama obchodziła niedawno 35 lecie pracy w jednym miejscu. Została zaproszona na galę z wręczeniem pamiątkowego medalu. Z tej okazji chciałam dać jej mój własny medal w formie broszki. Oto ona.
W centrum umieściłam szklany kaboszon z tęczowym efektem. oplotłam go koralikami toho a potem otuliłam czeską Pegą. Dodałam też kilka szklanych fasetowanych kulek w kilku odcieniach niebieskiego. Wykończyłam koralikami toho round, teardrops i dagger wybaczcie że nie podaję dokładnych nazw ale nie nauczyłam ich na pamięć a nie mam ich przy sobie w tej chwili. Plecki podkleiłam granatowym filcem i dodatkowo podszyłam dla pewności że się nie rozpadnie w najmniej odpowiednim momencie ;-) broszka jest niewielka ma 5,5 centymetra długości włącznie z koralikowym wykończeniem oraz 4,5 centymetrów w najszerszym miejscu.
Mamie broszka się spodobała i to bardzo. Robiło mi się ją bardzo przyjemnie i dość szybko dlatego już planuję zrobić drugą podobną.
Jeszcze kilka fotek. Staram się poprawić technikę zarówno sutaszu jak i wykonywanych zdjęć. Mam nadzieję, że widać poprawę.
Będę wdzięczna za każdy komentarz i dziękuję, że zaglądacie. Pozdrawiam.
Moja mama obchodziła niedawno 35 lecie pracy w jednym miejscu. Została zaproszona na galę z wręczeniem pamiątkowego medalu. Z tej okazji chciałam dać jej mój własny medal w formie broszki. Oto ona.
W centrum umieściłam szklany kaboszon z tęczowym efektem. oplotłam go koralikami toho a potem otuliłam czeską Pegą. Dodałam też kilka szklanych fasetowanych kulek w kilku odcieniach niebieskiego. Wykończyłam koralikami toho round, teardrops i dagger wybaczcie że nie podaję dokładnych nazw ale nie nauczyłam ich na pamięć a nie mam ich przy sobie w tej chwili. Plecki podkleiłam granatowym filcem i dodatkowo podszyłam dla pewności że się nie rozpadnie w najmniej odpowiednim momencie ;-) broszka jest niewielka ma 5,5 centymetra długości włącznie z koralikowym wykończeniem oraz 4,5 centymetrów w najszerszym miejscu.
Mamie broszka się spodobała i to bardzo. Robiło mi się ją bardzo przyjemnie i dość szybko dlatego już planuję zrobić drugą podobną.
Jeszcze kilka fotek. Staram się poprawić technikę zarówno sutaszu jak i wykonywanych zdjęć. Mam nadzieję, że widać poprawę.
Będę wdzięczna za każdy komentarz i dziękuję, że zaglądacie. Pozdrawiam.
Broszka jest prześliczna! Nie dziwię się, że się mamie spodobała ;-) Kaboszon w środku rzuca piękne refleksy, które dodatkowo podkreśla wybrana przez Ciebie, czarno-niebieska kolorystyka :-)
OdpowiedzUsuńWykorzystałam wszystkie moje dotychczasowe umiejętności żeby było ładnie a kolory trochę narzuciła właśnie praca wykonywana przez mamę i określony drescode. Na szczęście biały czarny i odcienie niebieskiego dają całkiem spore pole do popisu. ;-)
UsuńPiękna broszka. O fotografowaniu biżuterii możesz dowiedzieć się z bloga http://miracolopiccolo.blogspot.com - u góry jest zakładka odsyłająca do poradnika. Poza tym możesz pooglądać piękne zdjęcia jego autorki i zaczerpnąć pomysły na własne aranżacje.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo
UsuńTak czytałam już ten poradnik a samego bloga obserwuję. Zostawiłam też kilka komentarzy. ;-)
Nie wiem tylko jak z realizacją i wykorzystaniem tej wiedzy. Ciężko mi ocenić czy zdjęcia są lepsze. W każdym razie się staram. Pozdrawiam i zapraszan na przyszłe posty
Dziękuję bardzo. Starałam się a poza tyw w końcu w ruch poszedł aparat zamiast komórka i nawet udało mi się uchwycić rzeczywiste kolory. ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczna broszka w obłędnej kolorystyce :) Myślę, że nie tylko na mamie zrobiła tak piorunujące wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Mam nadzieję, że tak właśnie było ;-)
UsuńBroszka jest przepiękna :* Kaboszon z tęczowym efektem idealnie się wpasował kolorystyką. I Mama zadowolona a to najważniejsze :*
OdpowiedzUsuńZapraszam na candy do siebie :*
i właśnie takie medale Kobiety
OdpowiedzUsuńpowinny dostawać - generalnie
zawsze jestem za bijou prezentem!